Jakoś tak się złożyło, że przez tyle czasu nic tu nie napisałam, ale tak sobie myślę, że chociaż mało jest u mnie czytających, to jednak warto czasem zaczekać na kogoś, kto się odezwie i sprawi, że zacznę tu bywać na co dzień. Co prawda, nic się takiego nie dzieje, co by zachęciło kogokolwiek do zajrzenia na tego bloga, ale jak znam życie, wszystko wciąż jeszcze może się odmienić i wiosna znów przyniesie nie ylko słońce, ale i nowe odczucia, a także nowe zdarzenia. Mam w perspektywie coś, co pozwala mi trwać w nadziei, że jeszcze nie wszystko minęło i jak dobrze pójdzie, będzie się znowu czym dzielić przez jakiś czas, a więc zaglądajcie tu, a będzie mi rraźniej.
Zaglądam, zaglondam. 🙂
My się meldujemy. 🙂
No przecież zaglądam. 🙂
Zaglądam. 🙂
Dużo ludzi czyta, o to się pani martwić specjalnie niemusi.
Bardzo Wam wszystkim dziękuję za miłą reakcję, bo to znaczy, że jest o wiele lepiej, niż sądziłam.
Rzadko, bo rzadko, ale od czasu do czasu sprawdzam, czy jest coś nowego, bo z miłą chęcią ten blog czytam. I mam nadzieję, że stopniowo będą się tu pojawiały następne wpisy. I jak widać z poprzednich komentarzy, są ludzie, którzy czekają i chcą czytać twoje wpisy. Piszesz, że się tu nic nie dzieje. Ale masz ogromne doswiadczenie życiowe, wiele przeszłaś i możesz się dzielić swoimi radami, czy spostrzeżeniami. A to jest bezcenne, tego ci nikt nie odbierze. A w końcu po to tu jesteśmy, byśmy się dzielili z innymi tym, co mamy najlepszego
ja też zaglądam