Po ostatnim moim wpisie jeszcze napisała komentarz i chociaż było to we wrześniu, a ja też nic od tamtej pory nie pisałam, dowiedziałam się, że usunęła swojego bloga i nie wiem, czy jeśli go nie ma, to czy jest do takiej osoby jakikolwiek dostęp?
Ponieważ na mój poprzedni wpis relacjonujący rejs po jeziorach mazurskich były zaledwie 2 komentarze, zastanawiam się, czy warto dalej prowadzić tego bloga. Nawet jeśli coś piszę, to niewiele osób się tym interesuje, no więc szkoda czasu na takie niepotrzebne działanie i pewnie niedługo zrobię to samo, co Iwonka Kaniecka, żeby zająć się bardziej istotnymi sprawami.
Trochę co prawda, żal, bo kiedyś było tak miło i gwarnie na moim blogu, ale widać wszystko na świecie ma swój czas, a więc także początek i koniec, więc jeszcze do końca tego roku zostawię to wszystko, co mi się udało na nim zrealizować, bo tak naprawdę, to już nawet niebardzo mam o czym pisać i jak się okazuje także i do kogo.
Pewnie, że warto. Ja chętnie czytam.
Chyba nie warto usuwać bloga. Nawet, jak pisać się nie chce, to warto zostawić to archiwum. Dla potomnych i dla Pani, b o to przecież taki pamiętnik – i wpisy, i komentarze pod nimi.
Jestem całkowicie przeciw usuwaniu. Bardzo często zerkam na starsze wpisy i mam z nimi dużo dobrych wspomnień. 🙂 Nie chciałabym tracić tej możliwości.
Nie zawsze brak komentarzy oznacza brak zainteresowania. Ja np. czytam, ale niezbyt często komentuję, bo nie zawsze mam coś do powiedzenia.
Niestety Elten ze względu na sposób stworzenia opcji co nowego nie daje możliwości rzetelnej weryfikacji faktycznych czytelników czy wyświetleń wpisów. Gdyby była tu opcja polubienia, jakiejś interakcji by dać znać autorom blogów, że są czytani było by łatwiej, ale sam silnik tego nie oferuje.
Dodatkowo nawet jeśli chce się rezygnować z kontynuacji, nie warto kasować tego, co już stworzone, gdyż wiele osób może zainteresować się tematem nawet po latach. Na tym blogu jest bardzo dużo wartościowych opisów sytuacji osób niewidomych z lat dawnych z własnej perspektywy, których próżno szukać gdziekolwiek indziej.
To z jednej strony prywatny pamiętnik, a i jednocześnie bardzo bogata skarbnica informacji o tym, jak było dawniej.
Dokładnie. Wie Pani, jak napisano powyżej. Brak komentaży nie koniecznie równy jest brakom zainteresowania. Również czytam z przyjemnością i wracam do dawnych wpisów. Pozdrawiam.
Tak, to prawda, blog usunęłam, bo doszłam do wniosku, że nie warto go pisać. Zresztą i odeszła mi ochota na kontynuowanie. Ale co do twojego bloga, to jest rzeczywiście ciekawy. Przyznam się, że i ja do niego wracam, szczególnie do piosenek przez ciebie wykonywanych. Oczywiście, ostateczna decyzja należy do Ciebie. I jak by tam nie było, to nadal będziemy w kontakcie.
Droga Helenko! to jest tak: Nie żyje nasz nieodżałowany przedchwil, ale jego blog nadal tu jest, choć administracja tego pożal się boże "serwisu", dawno mogła go usunąć. Ja również niemal zaprzestałem prowadzenia bloga choć nie z powodu małego zainteresowania. Odeszła z eltena magmar, ale jej blog pozostał. Możnaby tak mnożyć te przykłady, ale zastanów się nad jednym: masz jakby dwa wyjścia. Jeden to zarchiwizować konto i zniknąć, ale w tej sytuacji kto na tym skorzysta? i czy nie będzie ci szkoda pracy jaką włożyłaś w pisanie tego bloga? Jest na nim wiele wartościowych wspomnień z których będą mogli skorzystać następni, którzy w taki czy inny sposób dotrą do tego bloga. dwa, usunięcie bloga z serwisu, zamknie za tobą nieodwracalnie drzwi do świata pewnego czasu i czy kiedy przestaniesz pisać, i w głębi duszy nie będziesz oczekiwać jakiego kolwiek komentarza, nie poczujesz się jeszcze bardziej samotna? Nie lubię eltena i otwarcie to mówię. Nie przepadam za jego głównym założycielem, na moim blogu nic się nie dzieje, chyba, że opiszę następnego bana to wtedy ten, czy ów coś tam od siebie napisze, ale można by rzec, ej! to co ty tutaj jeszcze robisz? Ano jestem, bo mam tu kilku znajomych, na których mi jakoś tam zależy,i to, czy lubię, czy nie lubię ten serwis, nie ma tu nic do rzeczy. Ma moim blogu, nigdy nie zabiegałem o komentarze. Jeśli nawet nie byłoby na nim ani jednego, też bym nie narzekał, ponieważ, piszę go dla siebie i mam możliwość wyrzucenia z siebie wszelkich frustracji, a jeśli ktoś w tym zobaczy też siebie, to tym lepiej, bo i ja wtedy sobie myślę, że gdzieś tam jest ktoś, kto też czuje jak ja. Mógłbym teraz zwinąć swoje konto skasować bloga, ale po co? A może po latach o ile ten serwis prze trwa, warto będzie do tego wrócić? Nie chcesz już prowadzić swojego bloga? nie prowadź, jednakże kasowanie go, to zły pomysł. Zresztą, co ci będę gadać. Jesteś dorosła i zrobisz jak zechcesz, ale moim zdaniem i jak widać powyżej, zdaniem innych to zły pomysł. Może zrób sobie taki eksperyment i wyloguj się z eltena, nawet wyinstaluj sobie go, żeby cię nie kusiło i wtedy zastanów się, czy ci go nie będzie brakować i tych ludzi, którzy pod twoimi postami zostawiają jeden komentarz, ale jednak zostawiają, niż zadręczać się tym, że nie ma żadnego. Pomyśl sobie, że to taki twój pamiętnik, który po twojej śmierci będą czytać inni i tak jak w przypadku przedchwila, pomyślą sobie: "Ech, była kiedyś taka helenka. Ta to miała ciekawe życie" Czy coś w tym stylu, W każdym razie, swoim blogiem, spowodujesz, że ludzie nawet po twojej śmierci o tobie nie zapomną. Zastanów się więc, czy warto. Często działając pod wpływem emocji, żałujemy pewnych kkroków, a potem jest już za późno, żeby je odkręcić.
No ale ja czytam! Nie komentuję, owszem, ale tak samo, gdyby mi to pani opowiedziała osobiście, nie wiedziałabym często, jak się odnieść, co nie znaczyłoby bynajmniej, że nie interesuje mnie to.
Też czytam, część wpisów mnie mocniej interesuje, część mniej, ale na pewno jestem przeciwko kasowaniu, faktycznie jest tu dużo informacji, przydatnych dla różnych ludzi. No, ale samemu też nie chce mi się już prowadzić bloga, także rozumiem brak chęci, ale i tak zostać sobie może.
Również czytam, chociaż rzadko komentuje.
Czytam.
Również czytam, chociaż bardzo rzadko komentuje. Nie warto usówać bloga.
Wszyscy napisali co myśleli i się podpisuję. Głowa do góry. Pisz jak masz ochotę.
Po przeczytaniu tych wszystkich komentarzy na pewno wiem, że zostanę na Eltenie i kiedy mi przyjdzie ochota, to coś wyskrobię, a jeśli nawet nie, to zostanie świadomość, że jest się do kogo zwrócić, gdy poczuję taką potrzebę. Dziękuję Wam serdecznie za przyjazny ton, bo to ważne i cenne. Bywajcie zdrowi. Przed świętami pewnie się jeszcze odezwę.
Czytam.
Niech Pani spisuje swoje wspomnienia. Jakie kiedyś były sprzęty, rozwiązania, podejście do niewidomych… Nawet, jeśli po ludzku nie ma co pisać o teraźniejszości, to można pisać o przeszłości.
Ja też zawsze czytam, nie zawsze mam coś do powiedzenia do skomentowania pozdrawiam i życzę dużo zdrowia
O jeny, taak! Ppieram Julitę! Tak mało jest źródeł z pierwszej ręki i nie tylko gadanych… Pogadać z kimś to nie to samo, nie można sobie wrócić, powtórzyć, przerobić w głowie jeszcze raz, zajrzeć po latach… Proszę, niech pani tak robi. <3