Posted on

Trochę już okrzepłam w nowej rzeczywistości, ale nie powiem, że jest łatwo. Wprawdzie mam dużo czasu tylko do własnej dyspozycji, ale właśnie to mi bardzo utrudnia życie, bo tak naprawdę, to, że mogę nim dysponować do woli, nie pozwala mi się skoncentrować na ułożeniu programu dnia, bo jest we mnie coś takiego, co powstrzymuje mnie od jakiejś mobilizacji właśnie dlatego, że przecież już nic nie muszę. Jeśli przychodzi jakaś zewnętrzna propozycja, to pól biedy, bo jestem w stanie się dostosować, ale jeśli mam zrobić coś tylko od siebie, to już gorsza sprawa. Wiem, że trzeba to zmienić, bo jak tak dalej pójdzie, to w niedlugim czasie oklapnę do tego stopnia, że nie będzie mi się nawet chciało wychodzić z łóżka, bo zawsze znajdę sobie powód, żeby się z niego nie ruszać, bo coś tam boli, bo zimno w domu, bo pogoda do niczego, więc najlepiej zapaść w zimowy sen. Odkąd przestałam pracować, pusto się zrobiło wokoł mnie, bo otoczenie, z którym do tej pory miałam do czynienia, już przestalo istnieć. Początkowo nawet próbowałam się go trzymac, ale szybko zrozumiałam, że już do niego nie należę. Znajomi w wieku produkcyjnym nie mają ani czasu ani ochoty na pogaduszki telefoniczne, a co dopiero na jakiekolwiek spotkania. Tak więc stopniowo wykruszyli się nawet ci najbliższi, z którymi dotąd byly dobre relacje. Musialo minąć trochę czasu, żebym zaakceptowała ten stan rzeczy i spróbowała znalźć sobie taki obszar w nowej rzeczywistości, który by mi zastąpił dotychczasowy tryb życia, no i znalazłam taką strefę nowego trwania, która mi wypełnia nadmiar bezużytecznego czasu. Wpadłam bowiem na pomysł, żeby wirtualnie zacząć zwiedzać świat. Ponieważ w rzeczywistym świecie już się to nie uda, bo i zdrowie na to nie pozwala i środki finansowe też, taki pomysł podróżowania musi mi wystarczyć. Mam też na ukończeniu moją kolejną książkę, którą chciałabym wydać w przyszłym roku, jeśli uda mi się uda zebrać fundusze na jej wydanie. Miała być Australia, a po powrocie o niej opowieść, ale nie wszystkie marzenia muszą się spełniać, więc już się z tym pogodziłam i będę realizowała tylko to, co jeszcze jest możliwe, a kilka planów jeszcze mam, ale o tym już innym razem.

13 Replies to “Po dłuższej przerwie”

  1. Dobrze, że Pani poradziła sobie z tym znikaniem osób, które utrzymywały kontakt. My tu jesteśmy jak coś. 🙂 Może nie zawsze bym odpisał, ale jednak. 🙂

  2. Pani Helenko, są takie sposoby radzenia sobie właśnie z brakiem rutyny; wstawianie budzika co rano na np. 7:00, ubieranie się, jedzenie śniadania, nawet używanie perfum. To wszystko sprawia, że organizm wchodzi właśnie w rutynę.

  3. Niestety, tak jest, że jakiś okres w naszym życiu się zamyka. Ale mimo wszystko nie trać nadziei, nie jesteś sama, bo my jesteśmy z tobą. To zamykanie się okresów w życiu odczułam, gdy wyjeżdżałam z Łodzi. Już nie ma mieszkania, gdzie mieszkała moja babcia, bo mieszkają taminni ludzie, babci już nie ma, nie ma też mojej ulubionej cukierenki, i sąsiadów, którzy tam mieszkali. Nie ma firmy, a właściwie fabryki, w której pracowałam. Nie ma już moich rodziców. Z innymi znajomymi straciłam też kontakt. Ale otworzył się nowy okres. Mam męża, mieszkam teraz w innym miejscu… I wierzę, że pomimo trudności i ty się odnajdziesz. Dobrze że masz jeszcze plany, że piszesz kolejną książkę. życzę ci sukcesów i trzymam kciuki.

  4. Kiedy człowiek przyzwyczaja się do rutyny, a nagle ona się kończy, najpierw jest szok, że może być inaczej niż było, a potem, gdy się już z tym oswoimy, okazuje się, że w nowej rzeczywistości też można sobie znaleźć wartości, o których wcześniej nawet by nam nie przyszło do głowy. Tak więc teraz, kiedy mam nowe doświadczenia, zawsze mogę wybrać to, co jeszcze można dać innym.

  5. Julitko, ja to wszystko wiem i nawet stosuję, ale jest w tej nowej rzeczywistości to coś, co wciąż mówi: możesz, ale nie musisz!

  6. Kto mi powie, co zrobić, żeby NVDA zareagował na polecenie czytaj słowami? Tylko w Eltenie tak mam, że jak piszę, to czyta mi literami.

  7. Do Matid25 Jak się pobawić ze sztuczną inteligencją? Może by to była moja nowa pasja? Czy jednak w tym wieku można się jeszcze czegoś nauczyć?

  8. @Helenka Musi Pani wejść w Narzędzia, Ustawienia programu, tam w sekcji "Mowa" czy "Głos" będzie odpowiednie ustawienie. Na pewo jest jakiś skrót, ale tam się da zmienić na stałe.

  9. A co do sztucznej inteligencji, to zależy, czy troszkę chce się Pani pobawić w angielski. Nie dużo, bo chat GPT już umie rozmawiać po polsku, ale niektóre komendy nie są przetłumaczone. Musi Pani założyć konto na chat.openai.com, a gdy je Pani potwierdzi, może Pani z nim pisać. Wersja darmowa jest nieco bardziej od płatnej ograniczona, ale niewiele. Ja z niej korzystam i jest bardzo fajna, tylko problem z nią polega na tym, że trudno czasem wyłapać, że popełnia błędy, a popełnia ich sporo. Pisze jednak w taki sposób, że jak nie zna się tematu, to można wpaść w jej pułapkę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *