Myślałam sobie, że może sam się naprawił i wyjęłam dziada z szuflady. ?Włączyłam ładowanie, odblokowałam ekran i… natychmiast wypuściłam go z ręki, bo tak mnie kopnłł, że dawno takiego powera nie miałam. Jeszcze do teraz czuję, że nie mam dwóch palców, bo wcale ich nie czuję. Dobrze, że nie u lewej ręki, bo czytam brajla wskazującym od lewej, ale i tak dziwnie mi bardzo bo nie wiem, jak chwytać łyżeczkę, gdy mieszam cukier w herbacie i bardzo jestem ciekawa, czy mi ten brak czucia w ogóle przejdzie. Wobec tego idę spać, a jutro, gdy nastąpi pierwsze przebudzenie, mam nadzieję, że po dzisiejszej przygodzie nie będzie już śladu.
Bardzo chłodny dzień.
Myślałam, że się trochę poopalam na majowym słoneczku, a tu nic. Nawet pranie mi nie chce wyschnąć na balkonie. W domu też zrobiło się nieprzytulnie, bo przestały grzać kaloryfery. Jednak nie odbiera mi to humoru, bo przecież tyle dni wolnych od pracy jeszcze poza urlopem nigdy nie miałam, więc korzystam z dużej ilości wolnego czasu i próbuję nadrobić różne zaległości no i nawet mi się to udaje z wyrzucaniem różnych niepotrzebnych rzeczy z szuflad komódki i z dna i półek szafy. Nawet sobie nie wyobrażacie, ile mi się nazbierało niepotrzebnych klamotów! A poza tym „Nic na działkach się nie dzieje”. Zażywam masaży, wyczekuję słonka i dopieszczam Amisia, który jakoś niezwykle mocno domaga się miłości. Pewnie wiosna uderzyła mu do głowy.
No i wreszcie koniec tych wątpliwych produkcji
Gdybym miała tu wszystko przywołać, byłoby nie do zniesienia, a admin by mnie pewnie wywalił z programu, ale to już przynajmniej na razie koniec i teraz pewnie bym musiała to wszystko jakoś posegregować, ale nie wiem, jak się robi te kategorie. Jeśli mi pomożecie, to zrobię w końcu jakiś porządek na tym blogu.