Posted on

Jakoś tak już całkiem pod wieczór Amiś nagle pobiegl pod drzwi. Jakimś cudem wiedział, kto tam na niego za tymi drzwiami czeka. No, oczywiście, że Filuś, który mnie całkiem zignorował, ale kiedy usłyszał, co wyjmuję z lodówki, pierwszy upomniał się o przysmak. Amiś oczywiście też dostał, a potem psiaki bawiły się do upojenia, a jak to bywa ze szczeniakami, nagle tam, gdzie stał, padł i natychmiast zasnął. Nie wiedziałam, co robić, jednak z kłopotu wybawiła mnie jego właścicielka, która już wiedziała, gdzie ma go szukać i tylko powiedziała, że jutro zaprasza Amisia na rewizytę oczywiście razem ze mną, więc z przyjemnością pójdziemy.

8 Replies to “Wieczorny gość.”

  1. Mój Amiś to yoreczek. Ma już osiem lat, ale zachowuje się jak szczeniaczek. Lubi się bawić, dobrze zjeść i dużo spać.

  2. Jakie to fajne! mam nadzieję że się to uda. A tak apropo jeśli Helenka mi pozwoli to podzielę się z wami bardzo śmieszną sytuacją z pieskami. Koleżanka miała psa który się wabił Aluś. Często na spacerze właściciele ppiesków się spotykają i tak było też tym razem. Ta druga pani miała suczkę, więc Alusiowi się amorów zachciało więc co zrobił? Przyszedł do właścicielki suczki prosić o poZwolenie czym wywołał burzę śmiechu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *