Wyciągnęłam moją yamahę ale czy uda mi się coś nagrać skoro tak cicho wychodzi? Co musiałabym zrobić, żeby była normalna głośność? Już pytałam na kilku forach, ale albo nie umiem szukać odpowiedzi albo nikt nie zareagował.
Milutko, czyściutko. Pozytywna piosenka… A w kościele śpiewać też warto. Ja mam znowu tak, że jak ludzie ni to nucą ni to mruczą mimo slajdów, nie wiem czy śpiewać i czasem aż głupio otworzyć gardło. A że mam głos mocny i pieśni zam mnóstwo, to łatwo nie jest. Gdy gram sama mszę, wtedy nie ma problemu, bo to na mnie spoczywa poprowadzenie śpiewów i pociągnięcie ludzi do aktywnego uczestnictwa… Także, śpiewać warto to się nastrój poprawi…
Dawno temu śpiewałam w kościele na mszach ślubnych i pogrzebowych, a często z chórem, bo pełniłam tam rolę solistki. Na mszach duszpasterskich czasem grałam i prowadziłam śpiewy, a obecnie, kiedy jestem w kościele, staram się śpiewać tak, żeby nikt mnie nie słyszał i jest mi bardzo przykro, że już głos mi nie dopisuje.
Przyjdzie pewnie taka chwila, kiedy jeszcze raz coś spróbuję zaśpiewać, a jak się okaże, że to całkowita porażka, to już będe wiedziala,, że to koniec marzeń.
Mimo wieku prosze nie rezygnować ze śpiewu, przecież napewno Pani myśli tak, że życie bez śpiewu byłoby szare, tak jak dla mnie świat bez muzyki chodź jestem jeszcze młody.
Fajnie, słychać twój radosny głos i uśmiech. Na prawdę słyszę jak się uśmiechasz. 🙂 Pozdrawiam Cię ciepło i słonecznie. 🙂
Jejku. <3 dlaczego tak krótok?
Bo ja już właściwie śpiewam tylko w kościele ze wszystkimi.
Suuper! A może spróbuje Pani zaśpiewać coś jeszcze z podkładem. Bo ma Pani naprawdę cudny głos!
Spróbuję chociaż wątpię, czy jeszcze coś z tego wyjdzie.
Głosik ładny więc na pewno!
ślicznie brawo
Wyciągnęłam moją yamahę ale czy uda mi się coś nagrać skoro tak cicho wychodzi? Co musiałabym zrobić, żeby była normalna głośność? Już pytałam na kilku forach, ale albo nie umiem szukać odpowiedzi albo nikt nie zareagował.
ALE BABĆIJNY GŁOS
Milutko, czyściutko. Pozytywna piosenka… A w kościele śpiewać też warto. Ja mam znowu tak, że jak ludzie ni to nucą ni to mruczą mimo slajdów, nie wiem czy śpiewać i czasem aż głupio otworzyć gardło. A że mam głos mocny i pieśni zam mnóstwo, to łatwo nie jest. Gdy gram sama mszę, wtedy nie ma problemu, bo to na mnie spoczywa poprowadzenie śpiewów i pociągnięcie ludzi do aktywnego uczestnictwa… Także, śpiewać warto to się nastrój poprawi…
Dawno temu śpiewałam w kościele na mszach ślubnych i pogrzebowych, a często z chórem, bo pełniłam tam rolę solistki. Na mszach duszpasterskich czasem grałam i prowadziłam śpiewy, a obecnie, kiedy jestem w kościele, staram się śpiewać tak, żeby nikt mnie nie słyszał i jest mi bardzo przykro, że już głos mi nie dopisuje.
Faktycznie, przykre. Ale słychać, że głos był ćwiczony. Powodzenia. A zresztą, ja też zawodowo dzieci uczę. Miłych wakacji.
pięknie.
Przyjdzie pewnie taka chwila, kiedy jeszcze raz coś spróbuję zaśpiewać, a jak się okaże, że to całkowita porażka, to już będe wiedziala,, że to koniec marzeń.
O jej, ale fajnie. Na prawdę, uśmiech nie schodził z twarzy. Przepięknie.
uroczo
Mimo wieku prosze nie rezygnować ze śpiewu, przecież napewno Pani myśli tak, że życie bez śpiewu byłoby szare, tak jak dla mnie świat bez muzyki chodź jestem jeszcze młody.