Jeszcze przed wakacjami dyrektorka mojej szkoły zakomunikowała mi, że do odwołania osoby powyżej 65 roku życia nie mają wstępu na teren szkoły. Kończą się wakacje, a ja dalej nie wiem, co ze mną będzie. Nie sądzę, by rodzice zgodzili się na naukę zdalną, gdy ich dzieci będą chodziły normalnie do szkoły, bo i tak dość będzie zadawanych lekcji, więc gdzie miałby się znaleźć jeszcze czas na zdalne nauczanie z nauczycielką, która już dawno powinna być na emeryturze?
Próbuję przywyknąć do myśli, że czas sobie odpuścić tę pracę, ale co ja wtedy ze sobą pocznę, kiedy przez ostatnich dwadzieścia lat byłam jakoś potrzebna?
Oczywiście życzę Pani, żeby wszystko udało się po Pani myśli, ale w najgorszym razie trzeba znaleźć sobie inny sposób na to, żeby być potrzebną.
Jestem przekonana, że Pani się to uda, bo Pani jest osobą bardzo aktywną.
Myślę, że wszystko się ułoży.
To będzie dla wszystkich rok szkolny pełen niewiadomych. Z jednej strony rozumiem co czujesz, a z drugiej, dyrekcja próbuje, zgodnie z przepisami, chronić osoby z grupy ryzyka. Tak, niełatwe to wszystko… Trzymam kciuki, tak jak Przedmówczynie. <3
Wiem, jak ci jest ciężko, ale mam nadzieję, że znajdziesz jakieś wyjście i z tej sytuacji. W każdym razie trzymam kciuki za Ciebie. Może dałoby się w domu jakoś kontynuować naukę dzieci, może jakieś korepetycje, wtedy rodzice mogli by przywozić dzieci. Przecież zawsze może cię ktoś odwiedzić, bo spotkania w małym gronie nie są przecież zabronione. Będziesz też miała więcej czasu dla siebie, bez poganiania, że musisz już rano iść do szkoły. A i odpoczynek też jest potrzebny. W każdym razie nie daj się.
No, mi już też grożą na studiach, że o ile nie będzie innej konieczności, wszystkie zajęcia mogą odbywać się zdalnie.
W najgorszym razie będzie, tak, że pewnie moja lekarka pierwszego kontaktu wysle mnie na jakiś czas na zwolnienie. A fpotem może sie to jakoś wszystko powoli ułoży.
ja myślę, że wszystko będzie dobrze
ja też myślę, że jakoś to się ułoży.
Idę dziś do szkoły, żeby zabrać trochę egzemplarzy mojej książki, a ponieważ dyrektorka będzie w szkole, spróbuję zagadać, co ze mną.
Z całego serca życzę powodzenia.
Trzymaj się i nie trać nadziei. Już z różnych sytuacji wychodziłaś i nie dawałaś się. A za to, że jesteś odważna, że walczysz do końca, ludzie Cię szanują i masz osoby które Ci są bliskie. Musimy wszyscy przetrwać ten trudny czas, bo nie wiadomo, co przyniesie przyszłość. A wtedy zostaje modlitwa. A Bóg napewno pomoże nam przetrwać. I napewno pomoże ci znaleźć jakieś rozwiązanie byś nie czuła się samotna i byś była potrzebną dla innych. Ty może nawet nie wiesz ilu ludziom pomogłaś. Dlatego jeszcze raz piszę nie trać nadziei.
Верю, что так или иначе скучать вам не придётся! Всего хорошего!