Próbuję wydostać się na słońce, ale marnie mi to wychodzi. Wciąż jest we mnie tamten wieczór, kiedy to radośnie wróciłam do domu, by podsumowac miniony dobry dzień, kiedy usłyszałam te szokującą wiadomość i już od tej pory przez całą następną noc i cały następny dzień nie mogłam się pozbyć tych dręczących pytań i zawiłości w myślach, co to sprawiają, że ma się wszystkiego dosyć. Nie modliłam się o Jego powrót do zdrowia, bo dobrze wiedziałam, że to niemożliwe, więc tylko prosiłam Boga, by nie cierpiał zbyt długo. Z nikim nie umiałam rozmawiać o tym, co się stało i tylko wciąż zadawałam sobie pytanie: jak to jest, że dobro zawsze musi być pokonane złem? To prawda, że nie ma nic pewnego na tym świecie, ale człowiek, który dokonał tyle wspaniałych rzeczy, a na koniec zebrał prawie 5 tysięcy złotych na szlachetny cel, ginie tak głupio i niepotrzebnie. A tyle ludzi było wokoło! Co się takiego stało, że nikt w porę nie zareagował? Jak to możliwe, że ginie człowiek pośród przyjaciół? No i dlaczego obarcza się winą niewinnych? Czyżby to była premedytacja? Nie chcę nikogo sądzić, ale aż trudno uwierzyć, żeby w tak łatwy sposób można było zabić człowieka. I co, może tylko po to, by uniemożliwić dalsze działanie szlachetnego celu? Jeśli tak jest i już do tego doszło, to gdzie na tym świecie jest jakiś porządek i ład?
i oto niestety chodzi zlo zawsze wygra, i to jest wlasnieten problem, ze wlasnie tak latwo mozna to w dziszejszych czasach zrobic
Pani Heleno, wszystko oddać w ręce Boga!!!
Nie ma ladu i niema sprawiedliwosci. I najgorsze jest to, ze nie mozemy nic na to poradzic. A zlo, szatan bedzie robic wszystko, by zniszczyc dobro. A dobro zwyciezy, choc teraz wydaje sie, ze moze byc pogrozone. Ale ono zwyciezy. I trzeba wierzyc i trwac mimo wszystko. Trwac, choc jest ciezko
Pani Heleno, Szatan to jedynie Stworzenie. Jak Stworzenie może pokonać Stwórcę?
To nie ja napisałam, ale Iwonka w pewnym sęsie ma rację, bo szatan tu na ziemi ma ogromną moc i choć Boga nie pokona, Bóg pozwala, żeby się panoszył.
bardzo bardzo przykre. Jedyne co możemy zrobić, to Modlić się, tym bardziej skoro sam nasz nauczyciel i przyjaciel za razem sam się wielokroć modlił. Modlić się i miłując każdego, dażyć się wzajem tym co najpiękniejsze w nas. Bo nikt niema z nas tego co mamy razem najlepszego. Kochajmy i mudlmy się
Wiem, że to nie Pani napisała, ale zwróciłam się do Pani. 🙂
Zło dobrem należy zwyciężać. Tragedia straszna, nie do opisania słowami…
też nie mam pojęcia. 🙁 niestety, tak sie dzieje, że zło często wygrywa, ale potem gdzieś to dobro wraca, ujawnia się, więc należy na to tylko czekać.