Już wszystko było załatwione: bilety kupione, ustalony termin pobytu, osobny pokoik z balkonem, a tu nagle pech. Kiedy zadzwoniłam do lekarki pierwsego kontaktu, żeby mi przysłała kod do leków, zapytałam od niechcenia, czy ten kod bedzie wszędzie uznawany, czy tylko w moim regionie, a pani dr na to, że jeśli się gdzieś wybieram, to ona stanowczo odradza, bo jak tyle zagrożeń, to nie ma co. Z domu taksówką na dworzec, pociąg trzygodzinna jazda w klimie, a więc nie wytrzymam w maseczce, znów dworzec, toksówka i w koncu nieznane środowisko wirusowe i bakteryjne. Musialam zrezygnować, ale nadal szukam wyjścia. Podobno są takie busiki, które przewożą od a do b. Ciekawe tylko, ile kosztuje taki bilet i gdzie szukać takiego transportu? Jak gdzieś stąd nie wyjadę, to po prostu zwariuję.
Pani Helenko, rozważałabym jednak wyjazd, jeżeli oczywiście nie boi się Pani sama z siebie. Może poszuka Pani takiego busika, co Panią z Gdyni zabierze, ale prawdę mówiąc to i drożej Panią wyjdzie i dłużej, a i to bardziej niebezpieczne, bo na większej ilości przystanków się zatrzymuje, więcej ludzi wysiada i wsiada, to i więcej bakterii.
Są tzw. flix busy.
Zatrzymują się na kilku przystankach, ale bilet trzeba kupić przez Internet.
Tak samo jest z usługą bla bla car.
Kierowca szuka ludzi do wspólnego przejazdu.
Koszty paliwa rozkłada się na te kilka osób.
Nie korzystałam z tego, że tak powiem po niewidomemu.
Jednak jeśli Pani intuicyjnie czuje, że chce Pani jechać może warto posłuchać swojej intuicji mimo wszystko?
Ooo, o Blabla nie pomyślałam, dobry pomysł @Magmar, o ile kierowca okaże się w porządku i sam nie będzie czegoś przenosił.
Tylko Blabla może nie dowieźć do Lasek, więc i tak trzeba będzie skądś samemu dojechać…
No i Blabla Car trzeba umóić i znaleźć przez internet. Czy strona jest dostępna?
Tak, jest nawet aplikacja na telefony, da się zrobić wszystko
Jak się dogada z kierowcą to kto wie, może dowieźć.
Ile to kilometrów z Wawy?
Zupełnie niespodziewanie znalazło się nowe wyjście. Pani Ania Rębas chce mnie odwieźć do Lasek.
A co będzie z powrotem?
kiedy dokładnie przyjeżdża pani do Lasek?
Miałam być pierwszego lipca, ale mój piesek nagle się pochorował i nie wiadomo, czy w tym terminie się wyrobię. Na razie nie mogę znależć zadnego weterynarza, który by dziś przebadał Aamisia.
Yyy…
Tak po prostu chce Panią odwieźć, czy po prostu jedzie do Warszawy?
Oby ci się jakoś wszystko ułożyło. III dobrze, byś jednak wyjechała, bo wypoczynek w Laskach ci się przyda. Odrazu psychicznie poczujesz się lepiej i naładujesz się nową energią.
No i oto niespodziewanie moja nowa znajoma, która mi pomaga na co dzień wyraziła chęć zawiezienia mnie do Lasek, ale nie ma na to ;potrzebnych pieniędzy. Oczywiście, że wyłożyłam na paliwo i już jestem w Laskach.