Kiedy po raz pierwszy dostałam ją do ręki, myślałam przez chwilę, że to sen. Pani Małgosia, która mi ją wręczyła, była tak samo wzruszona, jak ja. Tyle problemów, tyle czekania, aż nareszcie jest to wymarzone spełnienie. Teraz czas się zająć audiobookiem. Przedtem jednak trzeba rozdać, co mam, a chętnych jest co nie miara. Jeśli ktoś z Eltenowiczów chciałby mieć wersję papierową mojej książki, której tytuł ostatecznie brzmi: „Iskierki w mroku”, to proszę podawać adresy, na które będe wysyłała zapotrzebowane egzemplarze teraz cieszcie się razem ze mną moim spałnionym marzeniem.