Posted on

Podróż minęła szybko i bez stresów. Od razu z marszu odbyło się po szybkim obiedzie organizacyjne zebranie. Ależ nas wzięli w karby! Nawet w sobotę są zwykłe zajęcia, czyli od ósmej trzydzieści do obiadu, a po obiedzie dalszy ciąg proponowanych zajęć. Na nieszczęście wszystko daleko od bazy hotelowej, więc nie wiem, z czego tak naprawdę skorzystam. Gimnastyka, basen, dogoterapia, nowe technologię i zajęcia kulinarne. Nie mam pojęcia co wybrać. Najchętniej odpoczywałabym sobie swój podarty wypadekl według własnych upodobań, ale trzeba się stosować do tego, co kierowniczka zaplanowała, bo chociaż stwierdziła, że to nie obowiązek, pewnie chodzi jej jednak o pełną frekwencję. Zobaczymy jutro, jak się wyśpię i okaże się że noga mniej boli, to pójdę w pierwszym rzędzie na dogoterapię, na którą zostałam zapisana. Dziś były badania lekarskie, kogo przyjąć na ten rehabilitacyjny wypoczynek, a kogo nie. Pani doktor mówiła, żeby w moim przypadku nie szarżować. Po nieprzespanej nocy przede wszystkim marzę o śnie. Wam wszystkim też życzę dobrze przespanej nocy i do jutra.e

5 Replies to “W Laskach wieczorem.”

  1. Mieszkamy w nowym internacie domu dziewcząt. Zajęcia są praktycznie przez trzy czwarte dnia, a czasem i dłużej

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *