Posted on

Już nawet nie pamiętam, kiedy ostatni raz pisałam, a sprawdzać się boję, żeby mnie Elten znów nie wyrzucił.
Poniewa wybieram się w przyszłym tygodnku na ratowanie kolan, życzcie mi powodzenia. Jest to coś na kształt
komórek macierzystych, czy coś w tym stylu, podobno rewelacja, więc zaryzykuję eksperyment. Jak wszystko
się uda, to w najbliższym czasie znów spróbuję się tu odezwać, a na razie pa.

4 Replies to “Nie mam szczęścia do Eltena”

  1. Poszłam na umówioną wizytę, trzeba bylo dać sobie pobrac krew, z której miało być odwirowane osocze,
    ale pan doktor sobie nie poradził z moimi żyłami i tylko po tej wizycie zostały mi siniaki na ręce. Muszę
    poszukać innego ortopedy, bo do tego już drugi raz nie pójde, bo jeśli nie poradził sobie z pobraniem
    krwi, to nie mam pewności, czy trafi igłą w jamę stawu kolanowego.

  2. O matko, na prawdę? Nie poradził sobie z pobraniem krwi? Trzeba znaleść innego specjaliste. Powodzenia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *