To, co mi powiedziała nieznajoma dziewczyna, muszę pominąć milczeniem. Poprosiła mnie bowiem o dyskrecję,
co muszę uszanować, a dlaczego w ogóle o niej wspomniałam? Bo już wiem, dlaczego tak naprawdę znalazłam
się na tym jachcie. Gdyby nie nasza rozmowa, dziewczyny dziś już pewnie by nie było, a że żyje, wiem,
bo od czasu do czasu się do mnie odzywa. Wyszła zamąż, ma cudną córeczkę i dobrego męża. Jak to nigdy
nie wiadomo, po co i dla kogo jesteśmy choćby przez parę minut!